Ten tort to smak dzieciństwa. Puszysta, miękka pianka jest przepyszna. Biszkopt został upieczony na samych żółtkach. Białka zostały zaparzone gorącym syropem. Deserowa polewa czekoladowa uzupełnia całość. Tort jest lekki i sprawia , że człowiek czuje się jak w niebie . Do tego filiżanka dobrej kawy. Cóż można chcieć więcej.
Składniki na biszkopt:
7 żółtek
1 szklanka mąki
½ szklanki cukru kryształu
100 gr masła
1 łyżeczka cukru waniliowego lub ekstraktu waniliowego
1 łyżeczka sody
2 łyżki octu spirytusowego 10 %
Składniki na piankę:
7 białek
20 gr żelatyny
1 szklanka cukru kryształu
170 gr miękkiego masła
250 gr mleka skondensowanego słodzonego
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka cukru waniliowego lub ekstrakt waniliowy
½ szklanki zimnej wody
Składniki polewy:
200 gr czekolady deserowej
5 łyżek słodkiej śmietanki 18% (nie homogenizowana)
1 płaska łyżeczka żelatyny
Żółtka ubijamy z cukrem i wanilią do białości. Dodajemy wcześniej roztopione i przestudzone masło, przesianą mąkę i sodę wymieszaną z octem. Mieszamy lekko i wykładamy do tortownicy (23 cm).
Pieczemy w temp. 200 stopni przez 17-20 minut.
Żelatynę ( 20 gr) zalewamy ½ szklanki zimnej wody i odstawiamy do napęcznienia.
Masło ucieramy mikserem i wlewamy powoli mleko skondensowane.
Do napęczniałej żelatyny wsypujemy 2/3 szklanki cukru i podgrzewamy do rozpuszczenia się żelatyny i cukru ( nie dopuszczamy jednak do wrzenia).
Białka ubijamy mikserem w dużej misce . Ubijając je dodajemy powoli resztę cukru, cukier waniliowy lub ekstrakt a na koniec sok z cytryny.
Do ubitych białek , ciągle miksując, wlewamy cienkim strumieniem gorący syrop cukrowo-żelatynowy. Zostawiamy do wystudzenia ( białka nie mogą być ciepłe ale też nie mogą zastygnąć).
Do ostudzonych białek dodajemy masę maślano-mleczną i dobrze ubijamy.
Ostudzony biszkopt kroimy na dwie części. Jedną część kładziemy w tortownicy i wylewamy naszą piankę. Na piankę kładziemy drugą część ciasta, lekko przygniatamy i wstawiamy tortownicę na dwie godziny do lodówki .
1 łyżeczkę żelatyny zalewamy słodką śmietanką aż napęcznieje. Dodajemy połamaną czekoladę i rozpuszczamy wszystko na parze . czekolada , a przede wszystkim żelatyna musi się rozpuścić.
Przestudzoną polewą polewamy ciasto wyjęte z tortownicy. Czekamy aż polewa nam stężeje .
A potem robimy sobie pyszną kawę lub herbatę, kroimy porządny kawałek ciasta i delektujemy się tym niebiańskim , puszystym deserem.
Wiem , jest kaloryczny ale nie musicie jeść go sami. Warto zaprosić rodzinę i przyjaciół .